Kiedyś z Pasją a teraz wypalony

Andrzej od dzieciństwa chciał zostać lekarzem. Rodzice myśleli, że taki pomysł na życie jest jedynie marzeniem dziecka i że mu minie, ale on wytrwale dążył do tego, żeby spełnić swoje marzenia. I osiągnął to czego chciał. Został lekarzem i to takim który kochał to co robił, cały się poświęcał pracy i pacjentom. Minęło 15 lat i wszyscy jego znajomi mówią, że to zupełnie inny człowiek- zniechęcony, obojętny emocjonalnie i traktujący pacjentów jak przypadki a nie żywych ludzi. Co się stało z tym pełnym pasji lekarzem? Czy to naturalne? Czy może spotkać też i Ciebie?

Jest spora szansa, patrząc na objawy, że Andrzej doświadcza wypalenia zawodowego. Wypalenie w klasyfikacji chorób ICD-11 uznawane jest za syndrom będący odpowiedzią na przewlekły stres zawodowy, a dokładnie nadmiar tego stresu.

To co spotkało Andrzeja nie cechuje tylko lekarzy, czy tylko mężczyzn, ale można to przełożyć na różne osoby pracujące w ochronie zdrowia. Nie tylko na lekarki i lekarzy, ale także na pielęgniarzy i pielęgniarki czy osoby pracujące na recepcji, które też są narażone na nadmierne obciążenie związane ze swoją pracą. Wypalenie to proces, który jest na tyle częsty w polskiej ochronie zdrowia, że z pewnością każda osoba pracująca w ochronie zdrowia zna kogoś, kto ma choć część tych objawów, a czasem nawet sam siebie podejrzewa, że jest w tej grupie.  Co ważne, częstotliwość występowania częściowego lub pełnoobjawowego Wypalenia Zawodowego jest większa w zawodach medycznych niż średnia u innych osób na rynku pracy. Co jest tego przyczyną? Skąd to się bierze?

Oczywiście czynników które na to wpływają jest wiele. Punktem wyjścia do pogrupowania tych bardziej i mniej zagrożonych jest typ pracy. Systematyczne i wielokrotnie prowadzone badania korelacyjne pokazały, że pewna grupa zawodów jest dużo mocniej zagrożona wypaleniem. Są to zawody które da się scharakteryzować przy pomocy kilku wymiarów takich jak:

 

Po przeczytaniu tej listy nie ma wątpliwości, że pokrywa się ona prawie jeden do jednego z tym z czym mierzą się osoby, które zajęły się pracą w zawodach okołomedycznych. Szczególnie tych którzy zajęli się tą pracą z pasji i potrzeby serca. Oczywiście niektóre z tych wymiarów będą dla różnych osób różne w swoim natężeniu i zależą od interpretacji, odczuwania przez konkretnego człowieka. Bo przecież wysokie koszty psychologiczne to nie będzie stała „miara” ale będzie ona zależna od konstrukcji psychicznej człowieka, jego odporności, a także od ilości obciążających sytuacji których doświadcza w danym czasie. Stąd jeden człowiek może sobie bez nadmiernych obciążeń radzić z praca na OIOMie a dla drugiego praca taka może być dramatycznie przytłaczająca. Warto jednak wiedzieć, że im więcej jest czynników dotyczących rodzaju pracy, o których mogę powiedzieć, że mnie osobiście dotyczą, tym większe jest ryzyko wcześniejszego lub późniejszego „załapania się” na wzrastające natężenie wypalenia. Do tego wszystkiego należy jeszcze dołożyć intensywność pracy, a więc zwiększająca się sumę obciążeń którego doświadczają osoby pracujące tak w systemie ochrony zdrowia, mocno przeciążonej ze względu na małą liczbę lekarzy, pielęgniarek i osób wsparcia, jak i w prywatnych gabinetach, poradniach. To przecież tam Ci sami specjaliści próbują poradzić sobie z falą osób, które trafiają do ich gabinetów po odbiciu się od niewydolnego i przeciążonego systemu ochrony zdrowia. Nic więc dziwnego, że czasem da się usłyszeć, że jakaś recepcjonistka czy lekarz zachowuje się jak maszynka do przerabiania pacjentów. Nie oznacza to, że te osoby są „bez serca” czy że im nie zależy. Jest spora szansa, że wszystkich obciążeń jest dla nich po prostu za dużo.

Poza powyższymi czynnikami, ważnym aspektem przeciwdziałania i radzenia sobie z ryzykiem wypalenia z perspektywy osobistej jest przyznanie się przed samym sobą, że pojawiają się symptomy które mogą świadczyć o rozpoczęciu tego procesu. Jest to o tyle trudne, że wiele osób ze środowisk medycznych ma świadomość odpowiedzialności. Świadomość tego, że ktoś to musi robić, ktoś musi pomagać i leczyć. Wiedzą, że jak będą się nad sobą rozczulali to nie spowoduje to, że system zacznie działać lepiej. Mają poczucie heroizmu i utrzymywania wszystkiego na własnych barkach, kosztem siebie. Inna przyczyna, dla której ludzie nie przyznają się przed sobą do tego, że „to już za dużo”, są płace, które dla sporej części osób pracujących „ze zdrowiem” mają się nijak do odpowiedzialności tej pracy i wymagań które ona nakłada na wykonujących ją specjalistów. Jest też i trzeci czynnik, który nie ułatwia przyznawania się przed sobą, że jest gorzej i potrzebujemy pomocy. Jest to utrzymujące się nawet w ochronie zdrowia (niezgodne z wiedzą empiryczną) przekonanie, że jak człowiek sobie sam ze sobą nie radzi to nie jest dobrze. Pracownicy ochrony zdrowia czują lek przed tym, żeby nie zostać ocenionym jako „wariat” czy osoba, która jest chora psychicznie, nie w pełni sprawna i nie nadająca się do tak odpowiedzialnej pracy.

Tymczasem jak pokazują analizy i badania jest wręcz odwrotnie. To osoby, które są w stanie przyznać się same przed sobą do tego, że są nadmiernie obciążone i nie radzą sobie z tym z taką lekkością „jak kiedyś” szybciej radzą sobie z trudnościami i szybciej przebudowują swój sposób funkcjonowania tak żeby zmniejszyć obciążenia. Wygląda na to, że przyznanie się do odczuć pozwala szybciej odzyskać kontrolę nad sobą i przeciwdziałać wypaleniu. Niekoniecznie i nie zawsze skutkiem przyznania się przed sobą jest zmiana systemu pracy czy zmniejszenie ilości godzin „na służbie” choć taka decyzja, żeby bardziej dbać o siebie jest dobrym kierunkiem działań.

Osoby, które skutecznie funkcjonują w dużych obciążeniach to też te które częściej doceniają rolę wsparcia społecznego które jest jednym z czynników chroniących i przeciwdziałających wypaleniu. Wsparcie płynące od bliskich, ale też od koleżanek i kolegów specjalistów z którymi współpracują na co dzień i którzy najlepiej potrafią zrozumieć jak obciążająca i trudna potrafi to być praca.

Psychologia zna narzędzia które stanowią profilaktykę wypalenia i potrafi skutecznie wspierać osoby, które są w trakcie wypalenia, pod warunkiem, że osoby te przyznają się przed sobą co się z nimi dzieje i aktywnie zadbają o otrzymanie pomocy od specjalistów z tej dziedziny. Najgorzej jest wtedy, kiedy ktoś zbyt długo czeka z podjęciem działań, z przyznaniem się do tego co się dzieje. Dla takich osób pomoc musi być zdecydowanie silniejsza i nie zawsze daje pozytywne rezultaty, które dużo łatwiej osiągnąć wcześniej.

Dlatego nie zależnie od tego czy jesteś pielęgniarzem, lekarką, salową czy recepcjonistą im będziesz uważniej przyglądać się sobie im więcej okażesz sobie szacunku i ciepła tym dłużej i zdrowiej będziesz w stanie robić to co przecież lubisz a może i kochasz. Pomagać ludziom.

 

Sławomir Prusakowski | ekspert SWPS Innowacje

Przeczytaj podobne artykuły

Kiedyś z Pasją a teraz wypalony
Sławomir Prusakowski | ekspert SWPS Innowacje
 
Kiedyś z Pasją a teraz wypalony
Sławomir Prusakowski | ekspert SWPS Innowacje
Andrzej od dzieciństwa chciał zostać lekarzem. Rodzice myśleli, że taki pomysł na życie jest jedynie marzeniem dziecka i że mu minie, ale on wytrwale dążył do tego, żeby spełnić swoje ma...
czytaj więcej >  
Objawy wypalenia zawodowego – jak je rozpoznać?
Redakcja MEDchart
 
Objawy wypalenia zawodowego – jak je rozpoznać?
Redakcja MEDchart
Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych uznaje syndrom wypalenia zawodowego za chorobę. Zgodnie z definicją w ICD-11 pod tym pojęciem znajdziemy syndrom wynikający z chroni...
czytaj więcej >  
Ryba wypala się od głowy?
dr Magdalena Łużniak-Piecha | ekspert SWPS Innowacje
 
Ryba wypala się od głowy?
dr Magdalena Łużniak-Piecha | ekspert SWPS Innowacje
Napisano już tomy opracowań, stworzono setki programów szkoleniowych, dotyczących zasad zarządzania ludźmi i budowania zdrowych kultur organizacyjnych. Warto jednak przyjrzeć się zjawisku odwr...
czytaj więcej >